Zabójstwo honorowe na Śląsku Cieszyńskim?

Słyszymy o tym czasem: zdarza się w dalekich i obcych krajach. Rodzina karze śmiercią za złamanie społecznego tabu. Ofiarami padają zwykle kobiety.

Mord honorowy. Okazuje się, że temat nie jest obcy cieszyńskim podaniom.

Jeżeli przynosi to komuś ulgę, to zdarzał się tylko wśród utopców.

Jednym z ważnych utopieckich praw jest konieczność powrotu do wody przed północą.

Tyczy się to zwłaszcza utopcowych córek.

W Ochabach* znana jest historia taka:

We wsi była muzyka i tańce. Na tańcach była piękna dziewczyna. Z miejscowymi pachołkami przetańczyła wieczór. Gdy nagle wybiła północ, posmutniała.

Pachołcy odprowadzili ją do rzeki. Tam dziewczyna przyznała, że jest od utopców. Za złamanie zakazu oczekiwała kary.

‘Nie wiym, co sy mnóm zrobióm. Dziwejcie sie na wode. Jeśli sie zaczyrwiyni, to bydzie znaczyc, że mie zabili’.

Tam, gdzie skoczyła, za chwilę woda zrobiła się czerwono. Chłopcy smutni rozeszli się do domów.

Podobna historia opowiadana była w Olbrachcicach. I pewnie jeszcze kilku innych miejscach.

Czy bajki o utopcach mogły odbijać, być może jeszcze dawniejszą, społeczną rzeczywistość?

*opowiedziała Zuzanna Hołombek, zanotował Karol Kajzer w „Kalendarz Miłośników Skoczowa 2004” s. 138

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *