Legenda o Cieszyniance ale wg czatu GPT

Sztuczno inteligencja na isto nima stela.

Spytałem Chat GPT czy zna legendę o cieszyniance. Odpowiedział, że i owszem.

Jego wersja jest do wglądu poniżej.

Kto powie co pokręcił?

Albo nie, niech będzie łatwiej: kto powie, czego nie pokręcił?

A jak Chatowi napisałem, że bulczy, to odrzekł, iż niestety nie wie, co to znaczy ‘bulczeć’.

Borok Chat.

No dobrze. Oto Legenda o Cieszyniance autorstwa najnowszej generacji Chatu GPT:

W dawnych czasach, kiedy Cieszyn był jeszcze małą osadą, mieszkała tam piękna dziewczyna o imieniu Anna. Była znana w całej okolicy nie tylko ze swojej urody, ale także z dobroci i mądrości. Pewnego razu, do Cieszyna przybył młody rycerz o imieniu Jan. Zauważył Annę i od razu zakochał się w niej bez pamięci. Anna również nie była obojętna na jego uczucia i szybko się zaprzyjaźnili.

Jednak szczęście młodych zakochanych nie trwało długo. W okolicy zaczęły krążyć wieści o zbliżającej się wojnie, a Jan musiał wyruszyć na pole bitwy. Przed wyjazdem obiecał Annie, że wróci do niej tak szybko, jak tylko będzie to możliwe.

Minęły lata, a Jan nie wracał. Anna codziennie chodziła na wzgórze nad Olzą, skąd mogła wypatrywać powracającego ukochanego. Czas mijał, a jej serce coraz bardziej napełniało się smutkiem i tęsknotą. W końcu, z rozpaczy, zaczęła przesiadywać tam całymi dniami, modląc się o jego powrót.

Pewnego dnia, kiedy znowu siedziała na wzgórzu, wydarzył się cud. Na jej oczach, z ziemi zaczęły wyrastać piękne, białe kwiaty. Anna uznała to za znak od Boga i uwierzyła, że Jan wróci do niej bezpiecznie. Kwiaty te nazwano później cieszynianką, na cześć dziewczyny, która tak wytrwale czekała na swojego ukochanego.

Legenda głosi, że Jan rzeczywiście wrócił do Cieszyna, a widok cieszynianek przypomniał mu o Annie i ich miłości. Spotkali się ponownie na wzgórzu, gdzie zakwitły te cudowne kwiaty, i już nigdy się nie rozstali. Kwiaty cieszynianki stały się symbolem wierności i nadziei, a Anna i Jan żyli razem długo i szczęśliwie.

Tyle nasz chat. A o prawdziwej legendzie można przeczytać w kolejnym poście.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *