
Nic się nie klei, głupia historia, bajka, na pewno zmyślona:
Otóż przyjeżdża do wsi Mistrzowice pod Cieszynem jakiś obdartus i najmuje się do pracy u miejscowego gospodarza.
Gospodarz musi odrabiać pańszczyznę, więc bierze swojego nowego pachołku na pańskie pole.
Na pańskim polu pachołek orze, ale jak zwykle, pańskiemu dozorcy coś się nie podoba i standardowo daje pachołkowi po pysku.
I wtedy pachołek zrzuca łachmany, pod którymi na mundurze lśnią ordery.
Pachołek to cysorz, sam Józef II!!!
Złego dozorcę wieszają, a cysorz obwieszcza wszem i wobec zniesienie pańszczyzny. Hurrra!
Tak, tak, taaaak, oczywiście wymyślone:
Pańszczyznę w habsburskim imperium zniesiono w roku 1848. Józef II zmarł prawie 60 lat wcześniej, w roku 1790.
JEDNAKŻE:
W 1781 r. to Józef II zniósł osobiste poddaństwo chłopów, ograniczył wymiar pańszczyzny i wprowadził opiekę państwa nad chłopstwem.
Gdzie? W Czechach, Morawach i … Księstwie Cieszyńskim. (dopiero później w innych regionach imperium, w tym Galicji).
Chłopi mieli za co być wdzięczni.
A czy Jego Wysokość zhańbił się kiedyś robotą w polu?
Ano tak, w Slavikovicach na Morawach, 9 sierpnia roku 1769 orał pole.
Obrazkowy dowód załączony powyżej.
A jak w Slavikovicach, to może i w Mistrzowicach, hę?