
Zdecydowanie tak!
Możemy dowiedzieć się o tym z krótkiej książki “Bajki o Utopcach z okolic Strumienia spisane przez ks. Oskara Zawiszę”.
Ksiądz Oskar między latami 1904-1909 zebrał tam 28 króciutkich… no właśnie, czego? Nic nie wygląda tu na standardową bajkę: mało tam morałów, charakterów dobrych lub złych czy wiecznych mądrości. 28 osiem historii z życia wziętych. Z życia sąsiądów, sąsiadów sąsiadów, tego Tomka z karczmy albo i spod chałpy Szupinów, tej wedle stawu.
Na przykład historia taka:
Robił raz chłop w polu przy sianie. Przyszedł utopiec i mu pomógł. Chłop odwdzięczył mu się butelką wódki. Na raz przyszedł drugi utopiec i z pierwszym zaczął się o ową wódkę bić.
Koniec, kurtyna, oklaski!
Tego typu proste historie spisane zostały tak, jak były opowiadane: być może trochę do pobania się, być może jako ciekawe ciekawostki, ale raczej nie jako zupełnie niewiarygodne bajki.
Cieszy ta książeczka podwójnie, gdyż w większości bajkowych zbiorów stela z pewnych przyczyn nadreprezentowane jest Zaolzie, obecne są Cieszyn, Ustroń i Wisła, ale o Żabim Kraju zwykle cichosza.
Polecam też przyjrzeć się postaci samego ks. Zawiszy: steloka, kompozytora, lokalnego historyka i działacza.
I po raz kolejny, kochani, uważajcie na utopce! Nie ufajcie nawet swoim ujcom, zwłaszcza po zmroku, zwłaszcza koło karczmy!
