Cudowny dzwon: dlaczego we Frysztacie zamurowano, a później odmurowano okno na wieży kościoła?

Sam widziałem. Wybrałem się rowerem do Karviny, żeby to sprawdzić:

Wychodzące na Cieszyn okna na wieży są już odmurowane.

A czemu wcześniej je zamurowano?

Bo dźwięk dzwonu przeszkadzał księżnej na cieszyńskim zamku.

Nie dlatego, że był głośny lub brzydki. Wręcz przeciwnie.

Dzwon brzmiał zbyt pięknie. Piękniej niż wszystkie dzwony w Cieszynie.

Księżna trzy razy zleciła przewóz dzwonu do Cieszyna. A dzwon trzy razy cudownym sposobem sam wrócił do swojej wieży w kościele Podwyższenia Krzyża Św.

Dzwonu nie dało się go przewieźć, więc żeby go nie słyszeć księżna kazała zamurować okna wieży od strony Cieszyna.

Co nie udało się księżnej, niestety udało się Habsburgom.

W czasie I wojny światowej dzwoń zabrano i przetopiono na armaty. Nie wrócił.

Nie pomogło to starej Austrii wygrać wojny.

Na kilka dekad na wieży pozostały jeszcze zamurowane okna. Widać je na starych zdjęciach.

Po czym okna odmurowano. Bo nie ma już zawistnej księżnej ani dzwonu.

Została tylko legenda.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *