Czym są Nocznice?

„(…) jeny trza było gwzidnyć na dwóch palcach a już (…) tak obstompiły człowieka, a jyny „pódź se mnon”, „pódź se mnon”, tu je piekny chodniczek”, to się zdało takiemu że (…) po nejszumniejszej ceście idzie a ony go smykały po nejwienkszych chrostoach, moczarziskach” – w 1933 we Wiśle zapisała Maria Pilchówna – „Nejraczy to one miały pijanego”.

Po polsku „błędne ogniki”, angielskie „will-o’-the-wisp” a w łacinie „ignis fatuus”.

A u nas i na reszcie Śląska nocznice lub bandurki.

Nocznice to dusze pokutujące.

Nie lubią śpiewania i gwizdania na drodze po zmroku.

Jak kogoś dopadną, to wyprowadzą na bezdroża, gdzie borok wymarznie, wymoczy się, a jak będzie słaby, to umrze.

Nie, nocznice to nie świetliki. Największą ich aktywność można zanotować jesienią w okolicach adwentu.

Mądre głowy twierdzą iż:

W rzeczywistości zjawisko błędnych ogników związane jest z samozapłonem gazów (głównie metanu) zawierających samozapalny fosforowodór, wydobywających się z gnijących szczątków roślin i zwierząt (Wiki)

To może tłumaczyć, dlaczego spotykano je najczęściej na bagnach i mokradłach.

Mimo wszystko, wiecie, już jesień. Zalecam ostrożność. I nie gwizdanie.

A o tym, co robić, jak już człowieka dopadną będzie w kolejnym poście.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *