
Wszyscy wiedzą, że w Czantorii śpią rycerze. Niewielu wie, że jak się obudzą, to pójdą zburzyć Cieszyn!
Imć Cieślar z Wisły urodził się jeszcze w osiemnastym wieku i miał 70 lat, kiedy w roku 1869 opowiedział Lucjanowi Malinowskiemu kilka znanych sobie historii o wojsku w Czantorii.
Czy Cieślar, isto prosty chłop, jeden z wielu wcześniejszych i późniejszych wiślańskich Cieślarów, traktował te historie jak fikcję i bojki do dziecek?
Część z nich wygląda właśnie tak – są biedni pastuchowie, skarby, magia i nieraz dobre zakończenie.
Fragment na zdjęciu brzmi bardziej jak apokaliptyczne proroctwo – mało fabuły, dużo szczegółów – wojna rozpocznie się pod Bracką Studnią, pokój „zrobi się” (nastąpi? zostanie zawarty?) pod gruszą w Krasnej. Stolicę małego Cieślarowego świata, Cieszyn, rozniesą końskie kopyta. I co chodzi z krwią, co ją będzie można „wielkimi trzema sworzeniami mleć”?
Może niech se śpią dalej.
Ktoś jeszcze wie o rycerzach coś, czego nie wiedzą wszyscy?
I przy okazji: obczajcie ówczesną transliterację. Cudna!
Fragment z „Opowieści ludu polskiego na Śląsku”, Lucjan Malinowski, 1899 Kraków.