Śmierć

Śmierć na chrzcie pod Cieszynem

Spokojnie – żodyn nie urzmił. Śmierć po prostu wpadła na chrzciny. W gości. Konkretnie w charakterze chrzestnej. Było to tak: Biedny chłop miał dziewięć dziecek. Jak urodziło mu się ostatnie, to nikt nie chciał iść za chrzestnych. Ulitowała się sama…